Irański parlament wstępnie poparł ustawę zatwierdzającą historyczne porozumienie ze światowymi mocarstwami w sprawie programu nuklearnego Teheranu. Ostateczną zgodę musi wydać tamtejsza hierarchia religijna.
W pierwszym czytaniu 139 deputowanych zagłosowało za, a 100 było przeciw ustawie wzywającej rząd w Teheranie do dalszego rozwoju programu nuklearnego zgodnie z porozumieniem, które Iran osiągnął z Zachodem 14 lipca.
Ustawa musi we wtorek zostać przyjęta w drugim czytaniu, a następnie zostanie przekazana religijnej hierarchii islamskiej do ostatecznego zatwierdzenia.
Szef irańskiej agencji atomowej Ali Akbar Salehi, który brał udział w negocjacjach, skrytykował "niemoralne" zachowanie deputowanych, którzy byli przeciwni porozumieniu. Konserwatywni deputowani próbowali uniemożliwić głosowanie. Przewodniczący specjalnej komisji parlamentu, która przez dwa miesiące analizowała umowę z mocarstwami, Alireza Zakani, zażądał wprowadzenia "zasadniczych zmian" w tekście. Jego zdaniem umowa jest korzystniejsza dla USA niż dla Iranu.
Ustawa zakłada, że na każdą międzynarodową inspekcję w irańskich obiektach wojskowych lub rozmowy z irańskimi naukowcami musiałaby wydać zgodę Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego, w której skład wchodzą wojskowi, politycy i duchowni. Oznacza to, że podczas wprowadzania w życie porozumienia mogą wybuchnąć kolejne spory. Poza tym zgodnie z ustawą rząd będzie mógł zawiesić ograniczanie programu nuklearnego Iranu, jeśli Zachód ponownie nałoży sankcje na Iran.
14 lipca sześć mocarstw (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) osiągnęły porozumienie z Iranem, którego celem jest ograniczenie programu nuklearnego tego kraju. Umowa przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie sankcji nałożonych na ten kraj przez Zachód. Ma to jednak nastąpić dopiero wówczas, gdy Iran spełni wszystkie warunki umowy.
Prezydent Hasan Rowhani chciał, aby parlament nie musiał wypowiadać się na temat umowy, ale duchowo-polityczny przywódca Irańczyków Ali Chamenei uznał, że konieczne jest zbadanie porozumienia przez deputowanych.