Co najmniej 18 osób zginęło, a 92 zostały ranne w izraelskich nalotach na centrum Bejrutu w czwartkowy wieczór - poinformowało ministerstwo zdrowia Libanu. Media zwracają uwagę na to, że ataki przeprowadzono na gęsto zaludnione centrum miasta, które wcześniej nie było bombardowane przez Izrael.
Agencja AP poinformowała, że w czwartek wieczorem doszło do dwóch ataków: pierwszy z nich zniszczył dolną część ośmiopiętrowego budynku mieszkalnego w dzielnicy Ras al-Naba, a po drugim całkowicie zawalił się jeden z budynków w dzielnicy Burdż Abi Hajdar.
Podkreślono, że w ostatnim czasie Izrael wielokrotnie atakował libańską stolicę, ale naloty zazwyczaj dotykały południowego przedmieścia miasta, Dahije, które uznawane jest za bastion Hezbollahu.
Celem jednego z nalotów był prawdopodobnie jeden z wysokich rangą przywódców Hezbollahu - napisała agencja Reutera, powołując się na źródła w libańskim aparacie bezpieczeństwa. Reuters również zwrócił uwagę na to, że Izrael uderzył w dzielnice Bejrutu, które nie były wcześniej atakowane.
Zawaliły się co najmniej dwa budynki, nad miastem widać dwa słupy dymu, było słychać co najmniej trzy głośne eksplozje - relacjonowała agencja AFP, która wyliczyła, że był to trzeci izraelski atak na centrum Bejrutu od początku obecnej kampanii.
Siły zbrojne Izraela na razie nie skomentowały nalotu.