Celem ubiegłorocznej ofensywy w Strefie Gazy nie byli ani cywile, ani cywilne obiekty – zapewnia Izrael w raporcie na temat konfliktu w Gazie. Dokument poprzedza publikację raportu ONZ. Autorzy raportu piszą, że ofiary cywilne to "nieszczęśliwe, pośrednie - lecz uprawnione - skutki uzasadnionych akcji militarnych w obszarach zamieszkanych przez cywilów i ich otoczeniu".
Autorzy izraelskiego dokumentu twierdzą, że "większość przypadków, które dla obserwatorów zewnętrznych mogły wyglądać na masowe ataki przeciwko cywilom lub cywilnym obiektom, w rzeczywistości była uzasadnionymi atakami na cele militarne, działające pod przykrywką cywilnych, w ramach operacji militarnych grup terrorystycznych".
W ciągu 50 dni konfliktu izraelska armia przeprowadzała ataki jedynie na obiekty stanowiące "z rozsądną pewnością" cele militarne, a Izrael "nie obierał za cel rozmyślnie cywilów lub celów cywilnych" - napisano w raporcie.
Wiele organizacji pozarządowych, m.in. ONZ, potępiało ataki izraelskiej armii przeciwko palestyńskim cywilom, dzieciom czy szkołom.
W izraelskim raporcie podkreślono, że wśród ogólnej liczby ofiar zeszłorocznego konfliktu osoby, co do których jest pewność, że nie były bojownikami, stanowią 36 proc., zatem poniżej szacunków ONZ. Wielu bojowników mylnie zidentyfikowano jako cywilów - zaznacza strona izraelska.
Rządowy raport odrzuciła strona palestyńska. Izraelska decyzja, by zaprzeczać temu, że celem byli cywile w Strefie Gazy, jest logicznym następstwem postępowania Izraela w Strefie - oświadczył rzecznik rządu w Ramallah. Dodał, że Palestyńczycy w dalszym ciągu domagają się międzynarodowego śledztwa.
8 lipca 2014 roku Izrael rozpoczął ofensywę z powietrza, a następnie lądową, w Strefie Gazy w celu powstrzymania ostrzału rakietowego Izraela prowadzonego z palestyńskiego terytorium. Konflikt wybuchł po uprowadzeniu i zabójstwie trzech izraelskich nastolatków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izrael o tę zbrodnię oskarżył bojowników Hamasu. Zarządził masowe aresztowania, na co Hamas zareagował nasileniem ostrzału terytorium izraelskiego. W ciągu 50 dni zginęło prawie 2,2 tys. Palestyńczyków, w tym - jak szacowała ONZ - ponad 500 dzieci. W marcowym raporcie Organizacji podano, że w sumie liczba cywilnych ofiar sięgnęła ok. 1,5 tys. Po stronie izraelskiej zginęły 73 osoby, w tym 67 wojskowych.
Palestyńczycy zwrócili się do Międzynarodowego Trybunału Karnego o zbadanie domniemanych zbrodni wojennych popełnionych przez izraelską armię. W styczniu prokurator tego trybunału zdecydowała o wszczęciu wstępnego śledztwa mającego ustalić, "czy istnieje uzasadniona podstawa" do otwarcia właściwego dochodzenia.
(mpw)