"Iran będzie nadal przeprowadzał testy rakietowe w celu wzmacniania swojej obronności" - powiedział rzecznik irańskiej armii Abolfazl Shekarchi. To odpowiedź Teheranu na oskarżenie Iranu przez USA o złamanie rezolucji ONZ. "Testy rakietowe są przeprowadzane w celu obrony i odstraszania wrogów i będziemy je kontynuować - podkreślił rzecznik. "Będziemy nadal rozwijać i testować pociski, które nie wchodzą w zakres negocjacji (jądrowych), a są częścią naszego bezpieczeństwa narodowego. O to nie będziemy pytać żadnego kraju" - dodał.

W niedzielę sekretarz stanu USA Mike'a Pompeo oskarżył Teheran o przeprowadzenie testu pocisku balistycznego średniego zasięgu, mogącego przenosić kilka głowic bojowych i złamanie rezolucji ONZ. Iran wystrzelił pocisk balistyczny mogący dolecieć do Izraela czy Europy. Takich prowokacyjnych zachowań nie możemy tolerować - oświadczył.

W reakcji na to oświadczenie rzecznik MSZ Iranu Bahram Kasemi, cytowany przez irańską agencję informacyjną IRNA, powiedział, że "irański program balistyczny jest z natury defensywny". Nie ma rezolucji Rady Bezpieczeństwa (ONZ), która zakazywałaby Iranowi programu balistycznego i testów balistycznych - zaznaczył rzecznik.

Potencjał balistyczny Iranu pozostaje pod ścisłą kontrolą Strażników Rewolucji. W 2008 r. Iran pokazał pociski typu ziemia-woda o zasięgu 290 km. Prawdopodobnie program rakietowy - który według Teheranu ma charakter wyłącznie defensywny - został od tamtego okresu znacznie rozwinięty. Teheran nigdy nie zgodził się na negocjacje z USA w sprawie irańskich prób balistycznych.

Uważa się, że jedną z głównych przyczyn wypowiedzenia w maju przez prezydenta USA Donalda Trumpa porozumienia nuklearnego z Iranem było to, że nie obejmowało ono programu budowy pocisków balistycznych oraz nie powstrzymało irańskiego zaangażowania militarnego w Syrii, Jemenie, Libanie i Iraku.

(ug)