Ponad 70 osób zginęło, gdy potężny ładunek wybuchowy eksplodował w sobotę rano na dworcu autobusowym w świętym mieście szyitów - Karbali, na południe od Bagdadu.
Także ponad 70 osób zostało poważnie rannych - wynika z danych irackiej policji i przedstawicieli szpitala w Karbali. Zarówno wśród zabitych jak i rannych jest wiele kobiet i dzieci. Liczba śmiertelnych ofiar zamachu z pewnością wzrośnie - część rannych jest w stanie krytycznym. Wśród ofiar są także pielgrzymi z Iranu i Pakistanu.
Zdaniem miejscowych służb bezpieczeństwa, wybuch spowodował zamachowiec samobójca.
Dworzec w Karbali, gdzie doszło do eksplozji, znajduje się w odległości zaledwie dwustu metrów od głównego miejsca kultu szyitów - mauzoleum Imama Husajna.
Bezpośrednio po wybuchu, setki mieszkańców miasta wyszły na ulice, domagając się ustąpienia władz, które obarczają
odpowiedzialnością za brak bezpieczeństwa w tym świętym mieście szyitów. Tłum zgromadził się przed siedzibą gubernatora - budynek został obrzucony kamieniami. Podjęto też próbę podpalenia siedziby.
W odpowiedzi na uliczne wystąpienia władze wprowadziły w Karbali godzinę policyjną. Policja i wojsko zablokowały też wszystkie drogi wjazdowe do miasta. Ulice patrolowane są przez wzmocnione oddziały armii i policji.
Co najmniej osiem osób zginęło a jedenaście zostało rannych w wybuchu samochodu-pułapki w sobotę na moście Dżadrija w Bagdadzie - podała iracka policja. Był to już drugi podobny atak na bagdadzki most w ciągu ostatnich dwu dni.
W czwartek terrorysta-samobójca wysadził w powietrze ciężarówkę z materiałami wybuchowymi na innym moście stolicy Iraku, łączącym brzegi Tygrysu moście Sarafija. Zginęło tu co najmniej siedem osób - wiele samochodów spadło do rzeki, naruszona została też konstrukcja mostu.