James Holmes, sprawca lipcowej strzelaniny w Aurorze w stanie Kolorado, zanim otworzył ogień do widowni w kinie próbował dodzwonić się do uniwersyteckiej psychiatry. Jej numer wybrał zaledwie 9 minut przed masakrą.
24-letni James Holmes - jak przekazała jego obrona - dzwonił na telefon alarmowy szpitala na kampusie uniwersytetu w Kolorado. To miało mu umożliwić połączenie z psychiatrą Lynne Fenton. Nie wiadomo, dlaczego do rozmowy ostatecznie nie doszło.
Informacje o telefonie zostały ujawnione w czasie posiedzenia dotyczącego relacji Holmesa z Fenton. Do do niej dzień przed masakrą wysłał materiały z brutalnym opisem podobnego ataku. Fenton zeznała, że ostatni raz widziała się z Holmesem 11 czerwca, a 19 lipca, kiedy to, jak twierdzą prokuratorzy, Holmes miał nadać swoją przesyłkę, nie było spotkania. Paczkę odkryto dopiero kilka dni później.
Prokuratura domaga się wglądu do tych materiałów w ramach śledztwa; obrona argumentuje natomiast, że są one objęte tajemnicą lekarską.
Psychiatra powiedziała, że dzieliła się z policją swoim niepokojem dotyczącym pacjenta.
Czwartkowe 3,5-godzinne przesłuchanie było najdłuższym, w jakim do tej pory uczestniczył Holmes.
20 lipca Holmes zastrzelił 12 osób, a 58 ranił podczas nocnej premiery filmu o Batmanie "Mroczny rycerz powstaje". 10 dni później przedstawiono mu w sądzie stanowym w Denver formalne zarzuty, w tym 24 zarzuty morderstwa z premedytacją. Grozi mu kara śmierci.
Adwokat Holmesa, Daniel King, twierdził, że jest on chory psychicznie i prawdopodobnie taka będzie linia obrony.