Nowy premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown przybył do Waszyngtonu. Jest to pierwsza jego oficjalna wizyta w USA od czasu objęcia nowej funkcji przed miesiącem i pierwsze spotkanie w nowej roli z prezydentem USA Georgem W.Bushem.
Obaj przywódcy spotykają się wieczorem na kolacji i rozmowach w
cztery oczy w wiejskiej rezydencji prezydenta w Camp David w
stanie Maryland, niedaleko od Waszyngtonu.
Wśród pierwszych tematów, jakie Brown ma poruszyć w Camp David wymienia się kwestie wojny domowej i klęski humanitarnej w regionie Darfur w Sudanie, konflikt bliskowschodni oraz impas w rozmowach liberalizacyjnych toczących się od lat w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
W poniedziałek rozmowy mają być kontynuowane w szerszym gronie z udziałem ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Davida Milibanda oraz sekretarz stanu USA Condoleezzy Rice, a jednym z głównych tematów ma być Irak. Brown spotka się także w Waszyngtonie z czołowymi politykami z Kongresu USA, a następnie poleci do Nowego Jorku na spotkanie z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem.
Amerykańscy politolodzy zgodnie oceniają, że ta wizyta zapoczątkuje nowe relacje na linii Londyn-Waszyngton. Gordon Brown jest bardziej apolityczny. Myśli, że może rozwiązywać problemy przy użyciu miękkiej władzy jak pomoc, handel i rozwój ekonomiczny - mówią. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena:
Gordon Brown lider Partii Pracy, jest premierem Zjednoczonego Królestwa od 27 czerwca, kiedy zastąpił na tym stanowisku Tony’ego Blaira. W rządzie Blaira, Brown był ministrem finansów.