​Francja walczy z epidemią grypy; już ponad milion Francuzów udało do lekarza z objawami tej choroby; wirus jest szczególnie niebezpieczny dla starszych osób - mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową Serge Smadja, sekretarz generalny SOS Lekarze. Coraz głośniej mówi się o obowiązkowych szczepieniach przeciw grypie dla personelu medycznego.

​Francja walczy z epidemią grypy; już ponad milion Francuzów udało do lekarza z objawami tej choroby; wirus jest szczególnie niebezpieczny dla starszych osób - mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową Serge Smadja, sekretarz generalny SOS Lekarze. Coraz głośniej mówi się o obowiązkowych szczepieniach przeciw grypie dla personelu medycznego.
Zdjęcie ilustracyjne /DAVID JONES /PAP/EPA

Epidemia grypy rozpoczęła się na początku grudnia i nasiliła się pod koniec miesiąca - mówi Smadja. Wirus został rozpoznany jako H3N2. Jest to wirus dość zjadliwy i groźny, o ciężkich objawach. Drugą cechą jest to, iż wirus ten atakuje głównie osoby starsze, które są najbardziej narażone na zakażenie, ze względu na słabszą odporność - podkreśla lekarz. Gdy dojdą do tego dolegliwości sercowe czy oddechowe, wirus może spowodować poważne komplikacje, a nawet przyczynić się do zwiększonej śmiertelności wśród starszych osób.

Obecny wirus H3N2 został już wcześniej zidentyfikowany i można było w tym roku się przeciw niemu zaszczepić. Przypominaliśmy zresztą o tym, jak ważne są szczepienia przed nadchodzącą zimą - zaznacza Smadja.

Coraz głośniej mówi się we Francji o obowiązkowych szczepieniach dla personelu medycznego, mającego kontakt ze starszymi pacjentami, szczególnie w domach starców.

Nie jest to wirus francuski. To wirus o zasięgu międzynarodowym i oczywiście w dzisiejszych czasach, gdzie dużo się podróżuje, wirus może dotknąć każdego. H3N2 obecny teraz we Francji może się rozprzestrzenić, w pierwszej kolejności na Europę - dodaje.

W Polsce od początku stycznia, jak co roku, widoczny jest wzrost przypadków grypy i podobnych infekcji; między 8 a 15 stycznia zarejestrowano ok. 160 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań. Z ich powodu do szpitali trafiło w tym czasie w ponad 600 osób - podał GIS

(abs)