Tariq Ramadan, najbardziej znany w Europie islamski uczony, oskarżony w lutym o gwałt, opuścił więzienie Fleury-Merogis na przedmieściach Paryża. Pozostaje jednak pod nadzorem sądowym na czas procesu z jego udziałem.
Ramadan został zwolniony po wpłacie kaucji w wysokości 300 tysięcy euro. Musiał także oddać w depozyt swój szwajcarski paszport i dostał zakaz kontaktowania się z osobami oskarżającymi go oraz ze świadkami w jego sprawie.
Uczony wcześniej trzykrotnie ubiegał się o zwolnienie z więzienia, ale za każdym razem jego wnioski spotykały się z odmową wymiaru sprawiedliwości. Teraz będzie musiał zamieszkać w okręgu paryskim i raz w tygodniu meldować się na komisariacie policji.
Ramadan został oskarżony 2 lutego br. o gwałt, ale zaprzecza oskarżeniom, które złożyły pod koniec października zeszłego roku dwie kobiety. Obie mówiły śledczym o "mentalnej władzy", jaką miał nad nimi intelektualista, którego uważały za "mistrza duchowego". Opisały brutalne zachowania uczonego w hotelach podczas konferencji specjalistów od islamu, 9 października 2009 roku w Lyonie i w marcu - kwietniu 2012 roku w Paryżu.
56-letni Tariq Ramadan jest Szwajcarem egipskiego pochodzenia, wnukiem założyciela Bractwa Muzułmańskiego, Hasana al-Banny. Gdy trafił do więzienia, wśród jego zwolenników podniosły się głosy o stosowaniu podwójnych standardów, a nawet o spisku przeciwko znawcy islamu, profesorowi uniwersytetu w Oxfordzie i kilku innych uczelni.
(m)