We wtorek w szwedzkim Malmoe rozpoczyna się 68. konkurs Eurowizji. Szwedzka policja podjęła specjalne środki bezpieczeństwa. Nad jego przestrzeganiem czuwają także funkcjonariusze z Danii i Norwegii. Wśród zagrożeń wymienia się m.in. manifestacje antyizraelskie, przestępczość i ryzyko zamachu terrorystycznego.

"Nasi mieszkańcy pochodzący ze 180 krajów witają gości z 80 państw świata" - podkreśliła koordynatorka Malmoe ds. Eurowizji Karin Karlsson. Malmoe spodziewa się przybycia 100 tys. fanów europejskiego konkursu piosenki.

Karlsson przekazała serwisowi PAP, że Polacy są w pierwszej dziesiątce narodowości, które nabyły bilety na widownię w hali Malmoe Arena w dzielnicy Hyllie. Najliczniej przybędą obywatele Szwecji (34 proc.), Wielkiej Brytanii, Danii, Niemiec i USA. 

Raport nt. zagrożeń

Szwedzka policja przygotowała wewnętrzny raport na temat zagrożeń. Cytuje go telewizja SVT. Mowa jest m.in. o zapewnieniu bezpieczeństwa w związku ze zgłoszonymi demonstracjami. 

9 i 11 maja przeciwko udziałowi w Eurowizji reprezentantki Izraela chcą demonstrować organizacje propalestyńskie. Zapowiedzi wskazują, że na ulice może wyjść 20 tys. osób.

W tym samym czasie do portu w Malmoe ma przypłynąć "Statek do Gazy", który będzie zabiegał o pomoc charytatywną dla Palestyny. W planach jest także jedna demonstracja proizraelska.

Niepokój władz budzą także bezpłatne koncerty plenerowe, które są częścią całej imprezy. W Szwecji od sierpnia ubiegłego roku utrzymuje się czwarty wysoki poziom zagrożenia w pięciostopniowej skali. Dwóch szwedzkich kibiców w koszulkach narodowej drużyny zginęło jesienią w Brukseli od kul dżihadysty.

Ulice Malmoe są patrolowane przez mundurowych z długą bronią. W części miasta nie można nawet nosić toreb czy plecaków. Zakazano też latania dronami nad miastem, wyjątek dotyczy jedynie policji.

Jakby tego było mało, w tle są również przestępczość zorganizowana i walki gangów. W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do eksplozji przed blokiem w dzielnicy Kirseberg. Prawdopodobnie podłożono tam granat.

Policja przypuszcza, że Eurowizja może być powodem do przeprowadzenia cyberataków, dezinformowania czy prób przejęcia sygnału telewizyjnego.

Jednocześnie służby zapewniają, że w Malmoe można czuć się bezpiecznie. "Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze" - zapewnił Per Engstroem z szefostwa szwedzkiej policji.