Irański prezydent Hasan Rowhani mianował dwie kobiety na stanowisko wiceprezydenta i jedną na prezydencką asystentkę ds. praw obywatelskich. W ogłoszonym składzie rządu znajdują się sami mężczyźni.
Według informacji podanych na stronie internetowej Rowhaniego wśród 12 nominowanych wiceprezydentów znajdują się Masumeh Ebtekar oraz Laaja Dżoneidi. Pierwsza pełnić będzie funkcję wiceprezydenta ds. kobiet i rodziny, a druga wiceprezydenta ds. prawa. Z kolei Szahindocht Molawerdi mianowano asystentką prezydenta ds. praw obywatelskich.
Jak podaje portal BBC, Molawerdi oznajmiła, że gabinet złożony jedynie z mężczyzn to "dreptanie w miejscu". Zarówno ona, jak i Ebtekar pełniły już funkcję wiceprezydenta w poprzednim rządzie Rowhaniego.
Od rewolucji islamskiej w 1979 roku tylko jedna kobieta była członkiem irańskiego rządu. Marzija Wahid Dastdżerdi w latach 2009-2013 kierowała ministerstwem zdrowia za rządów konserwatywnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
W maju Rowhani pokonał w powszechnych wyborach prezydenckich konserwatywnego Ebrahima Raisiego, wzywając do polepszenia irańskich swobód obywatelskich oraz odbudowania powiązań z Zachodem. Uważany jest za pragmatyka w kontaktach z Zachodem, ale nie reformatora. Jego wyborcza baza to osoby, które popierają reformy, chcą ograniczenia konfliktów z mocarstwami i większej wolności obyczajowej oraz gospodarczej w kraju.
Rowhani, który 5 sierpnia został zaprzysiężony na drugą kadencję, złożył w parlamencie listę z 17 kandydatami na 18 członków rządu. W składzie rządu nie znalazła się żadna kobieta. Nie ma w nim również żadnego przedstawiciela mniejszości sunnickiej, stanowiącej ok. 10 proc. ludności zdominowanego przez szyitów Iranu.
Przedstawione kandydatury podlegają teraz zatwierdzeniu przez parlament. Ponieważ obsada resortów obrony, spraw zagranicznych i służb specjalnych była uzgodniona z Najwyższym Przywódcą ajatollahem Alim Chameneiem, w tym zakresie głosowanie parlamentu będzie formalnością. W odniesieniu do innych kandydatów biuro Najwyższego Przywódcy zaprzeczyło, iż oni również zostali uzgodnieni z Chameneiem.
Irański obóz reformatorów nie jest zadowolony ze składu nowego rządu, wskazując, że brak różnorodności w nowym gabinecie jest znakiem, że Rowhani ulega presji konserwatywnego irańskiego establishmentu. Wśród krytyków rządu znajduje się m.in. wpływowy były prezydent Iranu Mohamed Chatami, który stwierdził, że Rowhani odwraca się od swoich sojuszników.
(łł)