Ojciec i macocha 10-letniej Sary Sharif zostali we wtorek skazani na dożywocie za jej morderstwo. W 2023 roku dziewczynka została znaleziona martwa w swoim domu w Wielkiej Brytanii. Pochodząca z Polski mama dziecka w wygłoszonym w sądzie oświadczeniu nazwała ich katami.

10-latka została znaleziona martwa w sierpniu 2023 roku w swoim domu w Woking, niedaleko Londynu. Prokuratorzy, którzy zajęli się sprawą, stwierdzili, że była ofiarą "poważnej i powtarzającej się przemocy". 

Po śmierci dziewczynki jej ojciec z żoną i pozostałymi dziećmi uciekli do Pakistanu. Zostali aresztowani we wrześniu 2023 roku na lotnisku Gatwick w Londynie po przylocie z Dubaju. Prokurator Bill Emlyn Jones powiedział na początku procesu, że Sara doznała licznych obrażeń, w tym oparzeń, złamań kości i śladów ugryzień. Ojciec Sary, jej macocha, a także wujek dziewczynki stanęli przed sądem Old Bailey w Londynie oskarżeni o jej morderstwo. Nikt nie przyznał się do winy.

W zeszłym tygodniu ława przysięgłych uznała oboje rodziców za winnych morderstwa Sary. Wujek dziewczynki został uznany za winnego spowodowania lub dopuszczenia do śmierci 10-latki.

Dziś Sharif i Batool pojawili się na ławie oskarżonych w Old Bailey, gdzie usłyszeli oświadczenie odczytane w imieniu matki dziewczynki. Jesteście sadystami, choć nawet to słowo nie jest dla was wystarczające. Jesteście katami - mówiła Polka.

Sędzia John Cavanagh skazał ojca 10-latki oraz macochę na dożywocie. Będą się oni mogli ubiegać o warunkowe zwolnienie z więzienia po upływie odpowiednio 40 i 33 lat. Wujek dziewczynki został skazany natomiast na 16 lat więzienia. 

Sądy w Old Bailey były świadkami wielu relacji o strasznych zbrodniach, ale niewiele z nich mogło być bardziej przerażających niż relacja o nikczemnym traktowaniu tego biednego dziecka. Nie jest przesadą opisanie kampanii nadużyć wobec Sary jako tortur - przekazał sędzia.

Polskie pochodzenie matki Sary

W sierpniu 2023 roku dziennik "The Sun" opublikował rozmowę z pochodzącą z Polski matką dziewczynki.

36-letnia wówczas kobieta powiedziała, że w 2009 roku poślubiła pochodzącego z Pakistanu kierowcę taksówki, ale w 2017 roku rozwiedli się, a dwa lata później sąd przyznał wyłączną opiekę nad Sarą i jej starszym bratem byłemu mężowi.

Polka ujawniła, że od tego czasu tylko dwa razy pozwolono jej zobaczyć się z córką, ale utrzymywały regularny kontakt telefoniczny do 2021 roku, kiedy pod wpływem nowej partnerki Pakistańczyka, został on przerwany niemal całkowicie.