Szwedzcy eksperci w przyszłym tygodniu mają zbadać, czy wybuchy na gazociągach Nord Stream uszkodziły energetyczne połączenie wysokiego napięcia Szwecji z Polską - SwePol Link. Podmorskie łącze krzyżuje się z gazociągiem około 500 metrów od miejsca, w którym wykryto eksplozję.
Od połowy września prąd nie płynie łączem, bo wtedy rozpoczął się planowy remont. Dlatego nie wiadomo, czy wybuch uszkodził kabel.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne zakładają, że łącze zostanie ponownie uruchomione 9 października, jeśli przyszłotygodniowe szwedzkie ekspertyzy nie wykażą uszkodzeń.
Szwedzi mają przeprowadzić pomiary we wtorek.
Jeśli jednak okazałoby się, że kabel został uszkodzony, jego naprawa trwałaby nawet miesiąc. Tyle trwała jego naprawa przy okazji ostatniego uszkodzenia. A wtedy - jak podkreśla Kvarnefalk - była dobra pogoda.
Jego zdaniem ewentualne uszkodzenie tego nie wpłynie na import i eksport prądu.
"Mamy drugi kabel" - powiedział, odnosząc się do problemu Szwecji.
Gorzej to wygląda w sytuacji naszego kraju.
"Będzie to miało większy wpływ na Europę, ponieważ nie będziemy mogli eksportować prądu do Polski" - wyjaśnił.
Biegnący dnem Bałtyku kabel z Karlshamn do Wierzbięcina koło Słupska został uruchomiony w 2000 roku. Może przewodzić prąd o mocy 600 MW przy napięciu 450 kV. Połączenie jest możliwe w obie strony. Kierunek regulowany jest umowami. Prąd wysyłany jest w stronę kraju, w którym energia jest droższa. Najczęściej Polska odbiera go ze Szwecji.
W poniedziałek doszło do kilku wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Władze i służby przekazują, że uszkodzenia są bardzo duże i musiały powstać w wyniku wybuchu. W kolejnych dniach doszło do czwartej eksplozji. Podejrzewa się sabotaż, jednak póki co nie wiadomo, kto może za tym stać.
Rosyjska propaganda obwinia Zachód, przypominając słowa prezydenta USA Joe Bidena, który pół roku temu mówił, że gazociąg Nord Stream 2 przestanie istnieć. Eksperci wskazują jednak, że na zniszczeniu rur mogło zależeć samej Rosji, gdyż do ich remontu potrzebne jest zniesienie sankcji.