Około 5 tys. zwolenników Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM) protestowało w Pradze przeciwko planom umieszczenia w Czechach i Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Apelujemy do rządu, by nie oddawał Republiki Czeskiej w ręce Stanów Zjednoczonych - oświadczył Vojtech Filip, szef KSCzM, która jest trzecią najsilniejszą partią Czech.
Nie jesteśmy 51. stanem USA - zaznaczył polityk, po czym oskarżył "serwilistyczne media" czeskie o sprzeciwianie się "woli 70 proc. Czechów".
„Precz z bazami!", "Jankesi, trzymajcie swoje radary w domu!" - takie m.in. napisy widniały na transparentach niesionych przez uczestników manifestacji.
Na początku demonstracji doszło do bójki między kilkoma zwolennikami KSCzM a dwoma młodymi antykomunistami.
USA zaproponowały, aby w Polsce i Czechach znalazły się elementy tarczy antyrakietowej, która ma chronić Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych. W Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach stacja radarowa.
Według kwietniowego sondażu, 68 proc. Czechów jest przeciwnych umieszczeniu w ich kraju bazy radarowej.