Rozwiązanie "kwestii Tajwanu" leży wyłącznie w rękach Chińczyków, a wszelkie próby przeszkodzenia w "pełnym zjednoczeniu Chin" będą daremne - ocenił w czwartek rzecznik resortu obrony w Pekinie Tan Kefei, potępiając USA za ich współpracę wojskową z Tajwanem.
Tan wezwał władze USA, aby przestały dostarczać Tajwanowi uzbrojenie. Zaznaczył, że Pekin przykłada dużą wagę do swoich relacji wojskowych z Waszyngtonem, ale ostrzegł, że istnieją "czerwone linie", których ten nie powinien przekraczać.
Jeśli strona amerykańska chce poprawić komunikację wojskową z Chinami, powinna "szanować ich interesy i istotne obawy" - dodał rzecznik chińskiego ministerstwa obrony na comiesięcznej konferencji prasowej.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zawsze stanowczo broniła suwerenności i integralności terytorialnej kraju, a wszelkie próby powstrzymania pełnego zjednoczenia Chin zostaną udaremnione - dodał Tan, cytowany przez chińskie media.
Rzecznik odniósł się również do niedawnej rozmowy telefonicznej ministra obrony Chin Wei Fenghego i jego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Szojgu. Obaj ministrowie "wymienili opinie na temat międzynarodowych i regionalnych kwestii obustronnego zainteresowania" - powiedział.
Na zakończonym niedawno XX zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) przywódca kraju Xi Jinping zaostrzył retorykę wobec Tajwanu. Oświadczył, że Chiny dążą do "pokojowego zjednoczenia", ale "nigdy nie obiecają", że nie użyją siły przeciwko "separatystom" i "zewnętrznym ingerencjom" w sprawy wyspy.
Pekin uznaje demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL. Rząd w Tajpej określa natomiast wyspę jako niezależny kraj, zapowiada obronę demokracji i wolności. Na podstawie zatwierdzonych na zjeździe zmian w kierownictwie chińskiej partii i armii eksperci oceniają, że Pekin zwiększy w nadchodzących latach presję wojskową na Tajwan.