Władze Chin nałożyły sankcje na podmioty w USA, w tym na byłego ministra handlu Wilbura Rossa, w odpowiedzi na amerykańskie sankcje związane z Hongkongiem - ogłosiło dziś MSZ w Pekinie. To pierwsze użycie przyjętej w czerwcu "ustawy antysankcyjnej".
Kontrsankcjami objęto sześć osób, w tym Rossa i dyrektor ds. Chin z organizacji praw człowieka Human Rights Watch (HRW) Sophie Richardson, a także jedną instytucję: organizację pozarządową Hong Kong Democracy Council (HKDC) z siedzibą w Waszyngtonie - wynika z komunikatu MSZ. Nie sprecyzowano, na czym kontrsankcje mają polegać.
To odpowiedź na restrykcje nałożone w połowie lipca przez administrację USA na siedmiu chińskich urzędników pracujących w Biurze Łącznikowym Centralnego Rządu Ludowego ChRL w Hongkongu za ograniczanie obiecanej autonomii tego regionu. W opinii Pekinu było to "naruszenie prawa międzynarodowego" i "poważna ingerencja w wewnętrzne sprawy Chin".
Ogłaszając decyzję o działaniach odwetowych, chińskie władze po raz pierwszy powołały się na przyjętą w czerwcu ustawę mającą przeciwdziałać "jednostronnym i dyskryminującym" sankcjom nakładanym na chińskie podmioty przez inne kraje. Rzecznik MSZ Wang Wenbin mówił wówczas, że celem ustawy jest ochrona suwerenności i kluczowych interesów państwowych ChRL.
Stosunki amerykańsko-chińskie uznawane są obecnie za najgorsze od dziesięcioleci. Obie strony spierają się między innymi w sprawach handlu, technologii, praw człowieka, autonomii Hongkongu, statusu Tajwanu, pandemii koronawirusa i roszczeń terytorialnych Chin na otaczających je morzach.