Gwizdy, buczenie i okrzyki "Viva Obama" powitały wiceprezydenta USA Dicka Cheneya, który wybrał się na obiad do rzymskiej dzielnicy Zatybrze - informuje dziennik "La Repubblica". Cheney, wielki miłośnik włoskiej kuchni, pojechał tam, gdzie w Wiecznym Mieście jada się najlepiej.
Cheney, wielki miłośnik włoskiej kuchni, udał się tam, gdzie w Wiecznym Mieście jada się najlepiej. Zarezerwowano dla niego i jego żony stolik w restauracji na głównym placu - Santa Maria in Trastevere. W całej tej części miasta z tej okazji wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, zamknięte zostały niektóre uliczki.
Kiedy Cheney wyszedł po obiedzie z lokalu, na placu rozległy się gwizdy i buczenie. Ludzie wznosili też okrzyki poparcia dla kandydata demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich Baracka Obamy. Jak pisze rzymska gazeta, na nieśmiały aplauz pod adresem Cheneya zdobyły się dwie Amerykanki, siedzące w restauracji, ale zostały zakrzyczane.