Ali Agca - turecki zamachowiec, który w 1981 roku ciężko ranił papieża Jana Pawła II, złożył kwiaty na jego grobie w bazylice św. Piotra. Informację podała włoska agencja prasowa Ansa, powołując się na źródła w Watykanie. Jak się jednak okazało, Turek do Włoch wjechał nielegalnie i zostanie wydalony z kraju.
Według włoskiej agencji, Agca został rozpoznany przez policjanta na placu Świętego Piotra, który zaprowadził go na komisariat w Watykanie w celu kontroli dokumentów.
Ansa przytoczyła następnie słowa Agcy, który na posterunku policji mówił, że odczuwał potrzebę złożenia kwiatów przy grobie Jana Pawła II w bazylice. Na posterunku przebywał około pół godziny, po czym opuścił go i poszedł do bazyliki. Agca przyjechał do Rzymu z Austrii.
Zastępca dyrektora biura prasowego Stolicy Apostolskiej ksiądz Ciro Benedettini cytowany przez włoskie media oświadczył: "Ali Agca pragnął zanieść kwiaty do kaplicy, w której pochowany jest święty Jan Paweł II i mógł to uczynić bez żadnego problemu".
Nie ma on żadnej sprawy w toku w Watykanie. Jego wizyta w bazylice była bardzo krótka- wyjaśnił zastępca rzecznika.
Wieczorem Ansa podała, że Turek zostanie wydalony z Włoch. Według cytowanych przez nią źródeł policyjnych Turek nielegalnie wjechał do Włoch.
Sprawca zamachu na polskiego papieża po 19 latach spędzonych we włoskim więzieniu i następnie odbyciu kary w Turcji jest od kilku lat na wolności. Od dawna deklarował chęć odwiedzenia Watykanu i grobu Jana Pawła II.
Agca nigdy nie przedstawił wiarygodnej wersji zamachu na placu Świętego Piotra i wskazywał różne motywy.
(abs)