Na Białorusi wyszedł na wolność przedsiębiorca Dźmitry Wus, były kandydat w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. W maju sąd skazał go na 5,5 roku kolonii karnej w związku z powyborczymi protestami opozycji.
Jak podaje opozycyjna gazeta "Nasza Niwa", dekret o ułaskawieniu Wusa podpisał prezydent Aleksander Łukaszenko. Żona byłego kandydata, Jauhenija, powiedziała, że został on zwolniony ok. godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego w sobotę) i że czuje się nieźle.
Wus odbywał wyrok w kolonii karnej w obwodzie mohylewskim, a 26 września został przeniesiony do szpitala więziennego w Mińsku.
Przedsiębiorca, właściciel firmy Trivium, niezwiązany z ruchami opozycyjnymi, został zatrzymany po demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy 19 grudnia. Następnego dnia został zwolniony w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju.
W maju odbył się jego proces. Wus był sądzony razem z byłym kandydatem opozycji Mikołą Statkiewiczem oraz kilkoma uczestnikami opozycyjnej demonstracji. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek 19 grudnia i skazał na 5,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Były to najwyższe wyroki w procesach dotyczących powyborczych protestów.
19 grudnia zeszłego roku tysiące ludzi protestowało w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. głosów ubiegającemu się o czwartą kadencję Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do budynku rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja i wojska wewnętrzne rozbiły demonstrację.
W serii procesów sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieniu w sierpniu i wrześniu. Statkiewicz, który otrzymał karę sześciu lat, oraz skazany na pięć lat inny kandydat opozycji Andrej Sannikau wciąż pozostają w koloniach karnych.