Od wizyty w Izraelu George W. Bush rozpoczął swój kilkudniowy pobyt na Bliskim Wschodzie. Wizyta amerykańskiego prezydenta ma doprowadzić do ożywienia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych i umocnienia sojuszu USA, głównie antyirańskiego, z państwami arabskimi.
Głównym celem wizyty prezydenta USA w Izraelu jest, zgodnie z postanowieniem listopadowej konferencji bliskowschodniej w Annapolis, wsparcie negocjacji pokojowych zmierzających do podpisania porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami przed końcem roku. Szanse na jego zawarcie za kadencji Busha, która upływa w styczniu 2009 roku, wydają się obecnie niewielkie.
Drugim ważnym celem wizyty Busha w regionie jest powstrzymanie wzrostu wpływu Iranu w państwach arabskich. Uważa się, że prezydent chce naprawić szkody wywołane publikacją raportu amerykańskiego wywiadu nt. irańskiego zagrożenia atomowego. Dokument ten, w którym napisano, że Iran już w 2003 r. wstrzymał realizację swego wojskowego programu nuklearnego, mógł stanowić dla państw arabskich sygnał, że USA spuszczają z tonu w tej sprawie.
Jadę tam, by spojrzeć ludziom głęboko w oczy i powiedzieć im: uważam, że Iran stanowi zagrożenie, dysponujemy strategią, by mu się przeciwstawić, i chcemy z wami współpracować - powiedział Bush telewizji Al-Arabija.
W środę, czwartek i piątek Bush będzie przebywać w Izraelu i na Zachodnim Brzegu Jordanu (w Autonomii Palestyńskiej), w piątek pojedzie do Kuwejtu, następnie do Bahrajnu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Podróż zakończy 16 stycznia w Egipcie.