Do 133 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi i lawin błotnych w następstwie burzy tropikalnej Tembin, która w piątek nawiedziła południowe Filipiny, zwłaszcza wyspę Mindanao - poinformowała w sobotę filipińska policja, na którą powołuje się agencja AFP. Najnowszy bilans ofiar potwierdzono po wydobyciu z rzeki Salog 36 ciał - precyzuje policja.
Wcześniej służby ds. katastrof naturalnych i policja, na które powoływał się Reuters, informowały o 85 ofiarach śmiertelnych i 64 zaginionych. Associated Press, także powołując się na filipińskie władze, pisze z kolei o co najmniej 75 ofiarach śmiertelnych i 58 zaginionych.
Żywioł najbardziej dotknął prowincje Lanao del Norte i Lanao del Sur, a także półwysep Zamboanga w południowo-zachodniej części Mindanao.
Około 12 tys. osób musiało opuścić swoje domy i szukać schronienia na wyżej położonych terenach. Tysiące osób utknęło na lotniskach z powodu odwołania wielu połączeń, a także w portach, ponieważ straż przybrzeżna zakazała promom wychodzenia w morze. W okresie przedświątecznym wielu mieszkańców Filipin podróżuje, by spotkać się z rodzinami.
Niezwykle gwałtownym opadom deszczu towarzyszył wiatr osiągający prędkość 125 km/godz. Wichura nasiliła się nad Morzem Sulu, międzywyspowym morzem w zachodniej przyrównikowej części Oceanu Spokojnego, i poruszała się na zachód z prędkością 20 km/h - podaje agencja Reutera. W wielu rejonach wystąpiły lokalne, błyskawiczne powodzie i lawiny błotne. Synoptycy przewidują, że do poniedziałku sytuacja pogodowa powinna się poprawić.
Do usuwania skutków nawałnicy i pomocy poszkodowanym zmobilizowano wojsko, policję i wolontariuszy.
Filipiny są często nawiedzane przez tajfuny i nawałnice, ale rzadko przechodzą one nad wyspą Mindanao zamieszkaną przez 20 mln ludzi. W zeszłym tygodniu po uderzeniu tajfunu w środkowych Filipinach zginęło według różnych źródeł od 46 do ponad 50 osób, zaginęło 31 osób, a zniszczeniu uległo ponad 10 tys. domów.
(ph)