Z powodu intensywnych opadów śniegu w niemal trzystu miejscowościach we wschodniej i południowej części Bułgarii nie ma prądu. W Rodopach, gdzie spadło półtora metra śniegu wprowadzono stan klęski żywiołowej.
Ponad dwustu turystów utknęło w odciętych od świata górskich schroniskach. Nadal są zamknięte lotniska w Płowdiwie, Warnie i w Burgas. Samoloty startujące z Sofii mają kilkugodzinne opóźnienia.
Z kolei w dzielnicy Kemerburgaz, w europejskiej części Stambułu ratownicy ewakuowali z domów około 10 osób uwięzionych przez wezbrany potok. Woda dochodziła miejscami do wysokości dwóch metrów.