Brytyjskie ministerstwo obrony tworzy jednostkę obrony cybernetycznej. Ten pomysł już teraz wywołuje na Wyspach kontrowersje.
Po raz pierwszy taka komórka jak ministerstwo obrony oficjalnie będzie podejmować działania ofensywne. Wymierzone one będą przeciwko hakerom i organizacjom wspierającym w internecie terrorystów. Oświadczenie w tej sprawie złożył brytyjski minister obrony, Philip Hammond.
Rządowe plany spotkały się z krytyką niektórych analityków. Ich zdaniem, publiczne ogłaszanie koncepcji pozbawia władze brytyjskie moralnego prawa do krytykowania podobnej działalności uprawianej przez Rosję i Chiny. Ponadto takie komunikaty mogą wywołać wzmożoną działalność hakerską.
Nabór do jednostki rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Kandydaci powinni mieć brytyjskie obywatelstwo i spełniać odpowiednie wymagania kwalifikacyjne. O prace w niej mogą się ubiegać wojskowi odchodzący z czynnej służby, rezerwiści, a także cywile.
W lipcu tego roku okazał się raport sporządzony przez komisje parlamentarna Izby Gmin. Stwierdził on, iż zagrożenie atakiem cybernetycznymi jest wyższe niż atomowym. Raport komisji sugerował jednocześnie przeznaczenie większego budżetu ministerstwa obrony na zwalczanie przestępczości w internecie.