Żaden z brytyjskich marynarzy i żołnierzy przetrzymywanych przez blisko dwa tygodnie w Iranie nie zostanie ukarany za przyznanie się do naruszenia irańskich wód terytorialnych i złożenie przeprosin na antenie irańskiej telewizji.
Ministerstwo Obrony w Londynie podkreśla jednak, że postępowanie marynarzy zostanie dokładnie zbadane. Kapitan brytyjskiej piechoty morskiej, który dowodził grupą zatrzymanych marynarzy przyznał, że pododdział prowadził pracę wywiadowczą. Chris Air powiedział to w wywiadzie dla brytyjskiej Sky News dziesięć dni przed aresztowaniem. Ze zrozumiałych względów ujawniono to jednak dopiero teraz - gdy Brytyjczycy zostali zwolnieni i wrócili do kraju.
Potencjalnie ten wywiad mógł się stać dowodem rzeczowym w ewentualnym procesie przeciwko Brytyjczykom. Chris Air mówi w nim bowiem o gromadzeniu informacji na temat irańskich jednostek w rejonie Zatoki Perskiej, których załogi wchodzą na pokład irackich łodzi w celach rabunkowych. Według brytyjskiego ministra obrony, wszystkie operacje wojskowe mają między innymi na celu zbieranie informacji. Może tylko nie należy o tym mówić przed kamerami telewizji.
Irańska telewizja podała, że Teheran otrzymał od Londynu list z przeprosinami za wtargnięcie marynarzy na irańskie wody terytorialne. Londyn tym informacjom zaprzecza.