Pierwszy list z aresztu od Władimira Niekliajewa, byłego kandydata na prezydenta Białorusi, dostała jego żona Wolha - podało Radio Swaboda. Niekliajew jest w areszcie śledczym KGB w Mińsku od nocy po wyborach prezydenckich 19 grudnia.
Z listu, napisanego wyraźnym pismem na jednej stronie kartki z zeszytu, Wolha Niekliajewa wnioskuje, że nie wszystkie paczki, jakie przesyłała mężowi, doszły do niego. Prosi on bowiem w liście o przedmioty, które przekazywała dwa tygodnie temu. List jest datowany na 12 stycznia.
Obrończyni byłego kandydata, która widziała go 29 grudnia, mówiła po spotkaniu, że do Nowego Roku Niekliajew wysłał siedem listów z aresztu.
Wczoraj pierwsze listy od swoich bliskich otrzymali krewni dwojga innych aresztowanych: Andreja Sannikawa, również byłego kandydata w wyborach, oraz dziennikarki Natalli Radzinej.
W areszcie śledczym KGB w Mińsku przetrzymywani są czterej byli kandydaci opozycji w wyborach, ich współpracownicy, działacze opozycyjni, dziennikarze. Zostali zatrzymani po demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy, rozbitej przez siły specjalne milicji. 29 grudnia postawiono im zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich. Unia Europejska domaga się od władz Białorusi wypuszczenia tych osób.