Rozmowy nie przyniosły rezultatu. Unia Europejska i Chiny nie osiągnęły porozumienia w sprawie ceł na elektryczne samochody.
Bruksela nakłada cła na samochody elektryczne z Chin, które stanowią coraz groźniejszą konkurencję dla europejskich koncernów.
Opłaty są dla Chińczyków bardzo wysokie - niektóre, wraz z cłem obecnie stosowanym, wynoszą nawet 45 procent.
To oznacza, że chińskie elektryki, które obecnie są o wiele tańsze niż te produkowane w Unii Europejskiej, znacznie podrożeją.
Komisja Europejska zapowiada, że wciąż jest możliwy kompromis, ale jest to coraz mniej prawdopodobne. Raczej należy się spodziewać wszelkiego rodzaju odwetu ze strony Pekinu.
Niemcy obawiają się retorsji wobec swoich eksportowanych do Chin samochodów. Z kolei Francja przypuszcza, że odwetowe cła zostaną nałożone na brandy.
Odwetowe cła mogą dotknąć także polskich producentów wyrobów mleczarskich. Pekin już prowadzi antysubsydyjne dochodzenie wobec tych produktów.
Polscy producenci mleka eksportują do Chin mleko w proszku, serwatkę i mleko UHT oraz sery, co stanowi 60 proc. eksportu polskiej żywności do Państwa Środka.
Ryzyko zamknięcia rynku dla europejskich, w tym polskich eksporterów wyrobów mleczarskich jest bardzo duże - ostrzegała jeszcze na początku października Agnieszka Maliszewska, prezes Polskiej Izby Mleka.
Chiński rynek dla polskich producentów mleka jest bardzo perspektywiczny, ze względu na jego wielkość. Jego utrata byłaby więc katastrofą dla polskich przedsiębiorców.