Władze w Belgradzie blokują wydanie zgody na pogrzeb Slobodana Miloszevicia - żali się syn zmarłego w sobotę byłego prezydenta Jugosławii. Dlatego tuż przed odlotem z Moskwy do Hagi, gdzie ma odebrać ciało swego ojca, Marko Miloszević poprosił rosyjskie władze o zorganizowanie pochówku w Rosji.
Belgradzkie władze nie chcą pozwolić na pogrzeb, chcą go za wszelka cenę uniknąć. Grożą oficjalnie i nieoficjalnie. Nie mamy innego wyboru - oświadczył Marko Miloszević na lotnisku przed wylotem do Hagi. O ile wiem, mer Moskwy Jurij Łużkow zgodził się wczoraj na pogrzeb - jutro zwrócimy się o to formalnie do władz rosyjskich - dodał, zastrzegając iż pogrzeb zmarłego w Moskwie byłby rozwiązaniem tymczasowym.
Wczoraj w Hadze zapowiadano, że pogrzeb Slobodana Miloszevicia, zgodnie z życzeniem rodziny, odbędzie się w Belgradzie. Adwokat wdowy po byłym prezydencie Jugosławii miał się już zwrócić do władz w Belgradzie o anulowanie listu gończego. Syn Miloszevicia i wdowa po byłym prezydencie Mirjana mieszkają w Moskwie. Oskarżani m.in. o korupcję, są poszukiwani międzynarodowym listem gończym; jeśli pojawią się w Serbii, decyzją sądu w Belgradzie zostaną aresztowani.