Przywódcy państw grupy G7, którzy obradują obecnie we włoskim regionie Apulia podjęli decyzję o wsparciu Ukrainy środkami pochodzącymi z rosyjskich aktywów. Kijów ma otrzymać 50 mld dolarów pożyczki z tytułu wykorzystania zysków z zamrożonych w UE i krajach G7 aktywów rosyjskich - podał Reuters. Gościem specjalnym szczytu jest prezydent Zełenski.
Decyzja o wsparciu Ukrainy tymi środkami była zapowiadana już wcześniej. We wtorek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby mówił o wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych dla odbudowy Ukrainy, niszczonej przez armię Putina.
Agencja AFP podawała wczoraj, powołując się na źródła w Pałacu Elizejskim, że wypłata środków miałaby nastąpić jeszcze w tym roku.
Oczekuje się, że w trakcie włoskiego szczytu zostanie również podpisana umowa ukraińsko-amerykańska o bezpieczeństwie.
Umowa ma wyłożyć ramy tego, jak będziemy współpracować z Ukrainą i innymi sojusznikami, by zapewnić, że Ukraina ma to, czego potrzebuje, zarówno jeśli chodzi o fizyczne zdolności, jak i wywiadowcze i inne - tłumaczył na początku tego tygodnia doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
Sullivan zaznaczał, że umowa ma być dla Ukrainy "pomostem" do ostatecznego członkostwa w NATO i ma na celu zapewnienie zdolności obronnych Ukrainy na dłuższy czas, choć w umowie nie zapisano konkretnych kwot i wartości przekazywanej broni.
Podpisując to, wyślemy też Rosji sygnał naszej determinacji. Jeśli Władimir Putin myśli, że może przeczekać koalicję wspierającą Ukrainę, to się myli. To porozumienie pokazuje naszą determinację i zobowiązanie - podkreślał Amerykanin. Dodał też, że umowa zawiera ukraińskie zobowiązania do reform i monitorowania użycia przekazywanej broni. Pytany, czy umowa stanowi gwarancję bezpieczeństwa Ukrainy opartą na "modelu izraelskim", odparł, że jest to raczej model ukraiński.