Co najmniej 21 osób zginęło, a 18 zostało rannych w katastrofie autobusu w mieście Mestre koło Wenecji na północy Włoch. Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Wśród śmiertelnych ofiar są także dzieci.
Według agencji Ansa, pojazd spadł z wiaduktu w pobliżu stacji kolejowej, a potem się zapalił.
"To apokaliptyczna scena, brak mi słów" - napisał na Twitterze burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro. Na udostępnionym przez niego zdjęciu widać, że autobus leży na boku w pobliżu torów kolejowych.