7 Pakistańczyków zginęło w wyniku ataku rakietowego w południowo-zachodniej części kraju, przeprowadzonego przez separatystów z Armii Wyzwolenia Beludżystanu. Rannych zostało kilkanaście osób - przekazują władze Islamabadu, cytowane przez Associated Press.
Atak przeprowadzono kilka godzin po tym, jak szef MSZ Iranu, Hosejn Amir Abdollahijan, przeprowadził rozmowy w Islamabadzie ze swoim pakistańskim odpowiednikiem, Dżalilem Abbasem Dżilanim.
Zdaniem AP, ostrzał miał być także odwetem za wcześniejsze pakistańskie ataki na ich kryjówki w Iranie.
Od kilku dni oba kraje próbują rozwiązać kryzys dyplomatyczny, który rozpoczął się przed kilkoma tygodniami od wymiany ognia na granicy. Chodzi o atak Iranu z 16 stycznia na bazy bojowników, które mieściły się w Pakistanie. Według władz pakistańskich zginęło wówczas dwoje dzieci.
Następnie Islamabad odwołał swojego ambasadora z Iranu i zapowiedział, że nie wpuści do Pakistanu ambasadora irańskiego, przebywającego obecnie w ojczyźnie.
Po spotkaniu obu ministrów, Iran i Pakistan zobowiązały się do wspólnych operacji przeciwko rebeliantom z Beludżystanu. Separatyści działają na obszarach przygranicznych Iranu, Pakistanu i Afganistanu.