Stany Zjednoczone zaprzeczyły, by zezwoliły tureckim samolotom na wykonanie w nocy z soboty na niedzielę ataków na bazy rebeliantów kurdyjskich w północnym Iraku.
Turecki sztab generalny podał, że naloty w wykonaniu ok. 50 tureckich samolotów zostały poprzedzone lotami rozpoznawczymi lotnictwa USA stacjonującego w bazach w Iraku.
Ameryka ostatniej nocy otworzyła dla nas iracką przestrzeń powietrzną. Otwierając iracką przestrzeń powietrzną dla nas, zaaprobowała operację - powiedział w niedzielę szef tureckiego sztabu generalnego gen. Yasar Buyukanit, cytowany przez agencję Anatolia.
Ambasada USA w Iraku zaprzeczyła, by dowódcy amerykańscy zaaprobowali ataki, przyznała jednak, że zostali uprzedzeni, iż będą one przeprowadzone.
Według przedstawicieli władz irackich, w wyniku bombardowania jedna kobieta zginęła i ucierpiało 10 wiosek przy granicy. Natomiast według komunikatu wydanego przez kierownictwo Partii Pracujących Kurdystanu, bombardowania i ostrzał artyleryjski
spowodowały śmierć siedmiu osób, w tym pięciu członków PKK.
Od roku 1984 PKK toczy z tureckimi siłami bezpieczeństwa walkę o autonomię południowo-wschodnich regionów kraju. Konflikt pochłonął dotychczas około 30 tys. ofiar śmiertelnych.