Około 50 irańskich studentów wzięło udział w nielegalnym antyrządowym proteście na uniwersytecie w Teheranie. Demonstranci skandowali hasła krytykujące prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
Irańska agencja informacyjna Fars podała, że do demonstracji doszło na niewielkim uniwersytecie Allameh Tabatabai. Niektórzy z protestujących – zdaniem agencji - byli zawieszeni w prawach studenta, a część uczyła się na innych uczelniach.
Wdarli się na fakultet nauk społecznych, wyłamując drzwi - opisał całe zajście jeden ze świadków. Bili się z innymi studentami, którzy wyglądali na religijnych, i niszczyli mienie uczelni. Skandowali hasła przeciwko prezydentowi i innym urzędnikom oraz domagali się uwolnienia aresztowanych studentów - zaznaczył.
Na początku października ponad 100 studentów starło się z policją i zwolennikami Ahmadineżada na terenie dużo większego Uniwersytetu Teherańskiego.
Studenci twierdzą, że część osób, które wypowiadały się w ciągu ostatnich dwóch lat negatywnie o Ahmadineżadzie, została zatrzymana lub skreślona z listy studentów.
Ahmadineżad wygrał wybory w 2005 roku, obiecując sprawiedliwy podział dochodów z ropy i powrót do ideałów rewolucji islamskiej. Przeciwnicy prezydenta twierdzą, że jego działania zwiększyły inflację, a realizacja programu atomowego skłoniła państwa Zachodu do nałożenia sankcji na Iran.