W Bukareszcie podpisano amerykańsko-rumuńskie porozumienie na temat baz wojskowych. Żołnierze USA będą stacjonować w czterech miejscach w Rumunii. Z jednego z punktów Amerykanie korzystali już w czasie wojny w Iraku.
- Umowa jest jawna, mam nadzieję, że będzie jasne, że mamy do czynienia z bazą, gdzie będziemy szkolić żołnierzy - powiedziała w Bukareszcie amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice. To pierwsza tego typu umowa podpisana między Stanami Zjednoczonymi a krajem byłego Układu Warszawskiego.
Rice stwierdziła, że przejęcie baz w pobliżu Morza Czarnego umożliwi amerykańskim siłom zbliżenie się do celów na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej. Sekretarz stanu określiła umowę jako „historyczny pakt wojskowy”, zaś Rumunię nazwała jednym z „najlepszych sojuszników” USA.
Podczas wspólnej konferencji prasowej rumuński prezydent Traian Basescu kolejny raz zaprzeczył, jakoby na terenie Rumunii przetrzymywano podejrzanych o terroryzm. Takie informacje opublikował na początku listopada dziennik „Washington Post”, powodując lawinę spekulacji i domysłów na temat działań CIA w Europie.