Ameryka zaatakuje znaczące cele w państwach, które udzielają schronienia terrorystom. Zasugerował to sekretarz obrony USA, Donald Rumsfeld. Według niego, Stany Zjednoczone nie mają innego wyjścia. Amerykanie nie wierzą w zapewnienia Osamy bin Ladena, że nie miał nic wspólnego z zamachami w Waszyngtonie i Nowym Jorku.
Wiceprezydent Dick Cheney powtórzył, że Amerykanie uważają Saudyjczyka za głównego podejrzanego i nie maja wątpliwości, że zarówno on sam jak i jego organizacja odegrali w planowaniu ataków znaczącą rolę. Cheney powiedział, że bin Laden ma powiązania z ugrupowaniami terrorystycznymi w państwach arabskich, takimi jak na przykład egipski Islamsi Dżihad. Powtarzając to, co wcześniej mówił prezydent Bush, wiceprezydent Cheney uprzedził Amerykanów, że kampania zwalczania terroryzmu może potrwać długo, nawet "całe lata".
15:45