Miejsce Ahmadineżada jest przed międzynarodowym trybunałem ds. zbrodni wojennych w Hadze - uważa Rafi Eitan, niegdyś słynny agent Mosadu, a dziś izraelski minister ds. emerytów. Ale irański prezydent sam przed sąd się nie stawi, dlatego, jak mówi Eitan, „wszystkie opcje są otwarte”, łącznie z porwaniem.
Eitan był jednym z izraelskich agentów, którzy w 1960 roku porwali w Argentynie nazistowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna i dostarczyli go do Izraela. Eichmann został skazany na karę śmierci i stracony. Dziś Eitan uważa, że można by zastosować tę samą taktykę wobec Ahmadineżada, który wielokrotnie nawoływał do zniszczenia Izraela.
Minister powiedział, że "ktoś taki jak Ahmadineżad, który grozi ludobójstwem, musi zostać dostarczony na proces do Hagi"; ma tam siedzibę międzynarodowy trybunał ds. zbrodni wojennych. Eitan zaznaczył, że w kwestii tego, jak dostarczyć Ahmadineżada do Hagi "wszystkie opcje są otwarte", łącznie z porwaniem. Zastrzegł jednak, że jest to tylko jego prywatna opinia.