94-letni Nelson Mandela, były prezydent Republiki Południowej Afryki, doszedł do siebie po infekcji płuc i usunięciu kamieni żółciowych - poinformowały władze RPA. Weteran walki z apartheidem i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1993 roku był hospitalizowany na początku grudnia w związku z infekcją dróg oddechowych. Przeszedł też operację usunięcia kamieni żółciowych.

Kancelaria prezydenta RPA Jacoba Zumy poinformowała w oficjalnym komunikacie, że stan Mandeli "stale się poprawia" i doszedł on do siebie po zabiegu chirurgicznym.

Były prezydent spędził w szpitalu ponad dwa tygodnie. Ze względu na wiek Mandeli w szpitalu otaczano go szczególnie troskliwą opieką, ale 26 grudnia lekarze pozwolili mu wrócić do domu w Johannesburgu; niemniej jest on nadal pod stałą opieką ekipy medycznej - przypomina AFP.

Polityk walczył z apartheidem


Za walkę z apartheidem Mandela spędził w więzieniach łącznie 27 lat, w tym 18 lat na wyspie Robben w pobliżu Kapsztadu. Odzyskał wolność w 1990 roku, po czym zaangażował się w proces pojednania czarnej większości z białą mniejszością.

Prezydenturę sprawował tylko przez jedną kadencję i po jej zakończeniu w 1999 roku znacznie ograniczył aktywność publiczną. Dzień jego urodzin, 18 lipca, decyzją ONZ jest od 2010 roku obchodzony jako Dzień Mandeli. Kolejne rocznice urodzin afrykańskiego patriarchy obchodzone są w RPA jak święto narodowe. Jesienią ubiegłego roku rząd wprowadził do użytku banknoty z jego wizerunkiem.