O swojej dymisji dowiedziałem się od znajomych – powiedział w rozmowie z RMF FM były szef MSWiA. Janusz Kaczmarek zaznaczył, że podczas wtorkowej rozmowy z premierem nic nie zapowiadało tego, że straci stanowisko.

REKLAMA

Kiedy żegnałem się z premierem, nic nie zapowiadało dzisiejszego wydarzenia, o którym dowiedziałem się będąc na urlopie za granicą z telefonu od znajomych, którzy skontaktowali się ze mną, informując, że w tej chwili trwa konferencja, na której informuje się, że zostałem zdymisjonowany - powiedział.

Janusz Kaczmarek zaprzeczył, aby był źródłem przecieku w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa. To według premiera Kaczyńskiego było powodem dymisji. Wczoraj pojechałem specjalnie do Warszawy, żeby przeprowadzić z ministrem rozmowę i w trakcie tej rozmowy zostałem wprowadzony w błąd. Pytałem o pewne sprawy, o pewne fakty, które znałem i zostały mi te fakty inaczej przedstawione, niż z cała pewnością zostało to ustalone - powiedział Kaczyński.

O jakie fakty może chodzić? Premier najwyraźniej podejrzewa, że Kaczmarek ostrzegł Leppera. Według prokuratorów – jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica – do przecieku miało dojść podczas jednego z dwóch spotkań Kaczmarka z Lepperem w gronie innych osób. Były już minister relacjonując sprawę premierowi przedstawił inną wersję, a ten uznał, że nie pokrywa się ona z ustaleniami prokuratorów – to informacje ze śledztwa.

Kaczmarek w rozmowie z RMF FM zaprzeczył jednak, jakoby spotykał się z Lepperem. Takich spotkań nie było. Ja nigdy nie byłem związany z Samoobroną ani ideologicznie ani społecznie ani w żaden inny sposób. Jest to partia daleka od moich przekonań. Jest to mi partia obca, w związku z powyższym nie ma to najmniejszego sensu - stwierdził.

Szef sejmowej speckomisji Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej zwraca uwagę, że o akcji CBA powinny wiedzieć nie więcej niż cztery osoby w państwie – szef CBA, premier, minister sprawiedliwości i minister koordynator ds. służb specjalnych. O sprawie nie powinien wiedzieć szef MSWiA. Należy szukać przecieku od ministra Kaczmarka do Leppera, ale kto jest winien przecieku do ministra Kaczmarka i tę osobę należy zdymisjonować - powiedział Graś.

Wersja wydarzeń szefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych pokrywa się z informacjami, jakie docierają do dziennikarza RMF FM Romana Osicy, który zajmuje się tą sprawą, od osób z kręgów rządowych. Kaczmarek został odstrzelony przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę za rzekomą nielojalność. Ta sprawa ma ewidentnie aspekt polityczny - stwierdził Graś. Jak dodał: Kaczmarek musiał przeszkadzać w czymś obecnemu obozowi rządzącemu.

Podobnych przyczyn dymisji Kaczmarka doszukuje się były minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki. Zaznacza, że Kaczmarek dawno przestał być człowiekiem Ziobry i skonfliktował się z nim. Jak powiedział RMF FM nieoficjalnie jeden z urzędników Kancelarii Premiera, Kaczmarek miał zawsze silną pozycję u prezydenta. Lecha Kaczyńskiego musiał więc przekonać materiał zebrany przez prokuratorów w sprawie przecieku. Pozostaje tylko pytanie: Kto prezydentowi referował ten materiał?

Dymisja zapewne skończy błyskotliwą karierę Janusza Kaczmarka. Był on jedną z osób, które przy braciach Kaczyńskich szybko pięły się w górę. Był zastępcą Lecha Kaczyńskiego, gdy ten był ministrem sprawiedliwości; w początkach rządu PiS-u został prokuratorem krajowym, a po dymisji ministra MSWiA Ludwika Dorn zajął jego miejsce.

Janusz Kaczmarek przesłał mediom specjalne oświadczenie. Stwierdził w nim, że nie jest źródłem przecieku w sprawie akcji CBA i że konieczne jest powołanie komisji śledczej w sprawie operacji w resorcie rolnictwa.

Kaczmarka na stanowisku szefa MSWiA zastąpił Władysław Stasiak - dotychczasowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego; urzędnik, który swoją polityczną karierę od zawsze wiązał z Lechem Kaczyńskim. Jak informuje tygodnik "Wprost", następcą Stasiaka na stanowisku szefa BBN będzie Roman Polko. Generał zaprzeczył jednak tym doniesieniom.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada kto był źródłem przecieku, który spowodował przerwanie operacji specjalnej Centralnego Biura Antykorupcyjnego w resorcie rolnictwa. Zakończyła się ona zatrzymaniem i aresztowaniem dwóch osób oraz dymisją Andrzeja Leppera. Nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie - powiedziała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska.