Skorzystałem z przysługującego mi prawa doboru współpracowników - tak o zmianach w MSWiA mówi minister Janusz Kaczmarek. Wiceminister Marek Surmacz stracił stanowisko, zastąpił go Zbigniew Rau z Poznania. W rozmowie z RMF FM minister Kaczmarek podkreślił, że już wcześniej współpracował z poznańskim ekspertem.

REKLAMA

Razem byliśmy w zespole, który zajmował się analizą, oceną świadka koronnego, jak ta dotychczasowa ustawa działa i zmianami legislacyjnymi na tym gruncie. Stąd też znam tę osobę od strony naukowej, ale też jest to dobry praktyk, jeśli chodzi o policjanta i to, co w swoim zawodowym życiu oficera policji zdobył, przekuwał również na elementy naukowo-prawne - mówi Kaczmarek. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Minister Kaczmarek powiedział nam, że nie przewiduje już żadnych innych zmian w resorcie, bo wszyscy wiceministrowie pracują bardzo dobrze. Zdementował też informacje „Dziennika”, że Surmacz stracił pracę, bo samowolnie usiłował rozwiązać wydział policji, zajmujący się zwalczaniem zagrożeń terrorystycznych

Dementuję tę informację, ponieważ żaden z moich wiceministrów nie może zmieniać struktury bez mojej wiedzy. Takie zarządzenia, akty wykonawcze leżą tylko po stronie ministra konstytucyjnego, dlatego jest to fizycznie niemożliwe. A zatem w tym zakresie nie to miało zasadnicze znaczenie, tym bardziej, że wniosek o odwołanie pana wiceministra złożyłem w poniedziałek ubiegłego tygodnia - tłumaczy minister Kaczmarek.

RMF FM od miesięcy domagało się dymisji Surmacza. Na naszej antenie nagłaśnialiśmy szereg jego skandalicznych decyzji, na przykład tę o wysłaniu policyjnego patrolu po hamburgery dla głodnej koleżanki z rządu. Surmacz zyskał wtedy wśród funkcjonariuszy przezwisko Sierżant Wieśmak.