Prokuratura chce postawić Andrzejowi Lepperowi dwa zarzuty związane z molestowaniem działaczek Samoobrony. Grozi mu nawet 10 lat więzienia - podaje gazeta.pl. Jeden z zarzutów dotyczy czerpania korzyści w postaci usług seksualnych od Anety Krawczyk, drugi mówi o próbie wykorzystania działaczki młodzieżówki z Lublina.

REKLAMA

Łódzka prokuratura chciała wysłać wniosek o uchylenie Lepperowi immunitetu i ujawnić zarzuty dopiero po wyborach, ponieważ nie chciała według informacji portalu, być zamieszana w rozgrywki polityczne związane z kampania wyborczą.

Seksafera wyszła na światło dzienne, po publikacji artykułu w prasie. Była radna Samoobrony Aneta Krawczyk powiedziała w wywiadzie, że pracę w partii miała dostać w zamian za seks z liderami ugrupowania.

Jak zeznała w czasie przesłuchań przed prokuratorem, ojcem jej najmłodszego dziecka miał być Stanisław Łyżwiński. Badania DNA to wykluczyły. Podobnie jak to, że ojcem jej dziecka jest przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper, którego Krawczyk także oskarżyła o ojcostwo.