Samoobrona ma poważne problemy finansowe. Kolejne banki odmawiają jej udzielenia kredytu na kampanię wyborczą, a Andrzej Lepper musi zmagać się jeszcze z zaległościami finansowymi z 2005 r. - pisze "Dziennik".
Banki uważnie obserwują szanse wyborcze partii, starających się o kredyty. A Samoobrona z wielu powodów jest klientem ryzykownym.
Według "Dziennika", słabe wyniki w sondażach, brak popularnych polityków na listach wyborczych, seksafera i aresztowanie Stanisława Łyżwińskiego, także akcja CBA w Ministerstwie Rolnictwa - to wszystko skutecznie odstrasza bankowców od kredytowania partii Leppera.
Jeśli więc Samoobronie nie uda się kredyt, wówczas najprawdopodobniej jej kandydaci sami będą musieli zadbać o sfinansowanie kampanii wyborczej.