Gigantyczny terminal na polsko-słowackim przejściu od kilku miesięcy stoi nieużywany. Wybudowany kosztem 80 milionów złotych kompleks miał służyć do odpraw TIR-ów i samochodów osobowych.
80 milionów złotych wyrzucone w błoto – tak całą sprawę podsumowują mieszkańcy Zwardonia. Urzędnicy argumentują, że brakuje odpowiedniej umowy międzynarodowej. Strona słowacka nie odpowiedziała jeszcze na polską notę dyplomatyczną w sprawie uruchomienia przejścia.
Jednak to nie jedyny problem. Do terminalu na razie nie dojedzie żaden TIR. Z polskiej strony dostać się tam mogą tylko auta osobowe i mniejsze ciężarówki. Po drugiej stronie granicy drogi nie są jeszcze ukończone.
Trudno powiedzieć, jaka będzie przyszłość przejścia. Być może będzie ono gotowe dopiero, gdy w życie wjedzie umowa z Schengen i na granicach znikną szlabany. Wtedy kosztowna inwestycja będzie tylko parkingiem.
W przyszłym tygodniu o losach terminalu mają rozmawiać prezydenci Polski i Słowacji.