Szef SKW gen. Jarosław Stróżyk stanął na czele rządowej komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024. Ujawniono cały skład komisji. "Komisja rozpocznie prace już dzisiaj" - powiedział premier Donald Tusk. Zapowiedział, że za dwa miesiące pojawi się pierwszy raport.

Skład komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich

Podczas konferencji prasowej gen. Jarosław Stróżyk przedstawił skład komisji. Znajdzie się w niej 12 osób. Premier delegował do komisji dwie osoby: Irenę Lipowicz - profesora nauk społecznych, byłą ambasador RP w Austrii i byłą Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Dominikę Kasprowicz - profesorkę Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktora habilitowanego w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ.

Minister finansów delegował Katarzynę Bąkowicz - doktor nauk o komunikacji społecznej i mediach, adiunkta i wykładowczynię Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, naukowo zajmującą się dezinformacją.

Minister cyfryzacji delegował Bartosza Machalicę - historyka i politologa, doktora nauk społecznych, obecnego członka Kolegium IPN.

Minister kultury delegowała Adama Leszczyńskiego - doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego SWPS, obecnego dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Minister obrony narodowej delegował Grzegorza Motykę, doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego, obecnie dyrektora Wojskowego Biura Historycznego.

Minister aktywów państwowych delegował Cezarego Banasińskiego - doktora habilitowanego nauk prawnych, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, byłego prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Minister spraw zagranicznych delegował Tomasza Chłonia - byłego ambasadora w Estonii i na Słowacji, byłego szefa misji NATO w Moskwie.

Minister spraw wewnętrznych i administracji delegował Pawła Białka - pułkownika, byłego zastępcę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w latach 2007-2012.

Minister koordynator służb specjalnych delegował dwie osoby: Agnieszkę Demczuk - doktora habilitowanego, profesora uczelni UMCS w Lublinie, zajmującą się przeciwdziałaniem dezinformacji oraz Pawła Cerankę - doktora nauk społecznych, zastępcę dyrektora Biura Archiwum i Zarządzania Informacją w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Tusk: Komisja rozpocznie prace już dzisiaj

Komisja rozpocznie prace już dzisiaj. (...) Bardzo zależy nam na tym, żeby to była komisja wolna od jakichkolwiek pokus, czy intencji takich stricte politycznych, czy partyjnych i by przyniosła nam rzetelną wiedzę - nam, czyli organom państwa, ale także opinii publicznej o tym, jak o jak wyglądało w przeszłości i jak dzisiaj wyglądają realne zagrożenia ze strony tu konkretnie Rosji i Białorusi. Wiemy to już dokładnie, że te dwa państwa i ich służby są najbardziej aktywne w Polsce - powiedział premier Donald Tusk.

Dodał, że prezesi największych firm informatycznych działających też w sferze sztucznej inteligencji ostrzegają, że dla Rosji i Białorusi "Polska jest tym teatrem najważniejszym, nie tylko ze względu na geografię".

Premier: Za dwa miesiące pierwszy raport

Efekty pracy komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich, łącznie z nazwiskami osób, które będą bohaterami tych prac, poznacie bardzo szybko - powiedział Tusk. Za dwa miesiące otrzymacie państwo pierwszy raport - dodał szef rządu.

Podczas konferencji prasowej pytano o to, czym zajmie się w pierwszej kolejności komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024. Gen. Jarosław Stróżyk powiedział, że każdy z członków komisji będzie zgłaszał katalog spraw, które będą wyjaśniane i zostanie podjęta decyzja, którymi z nich w ciągu 60 pierwszych dni zajmie się to gremium. Podkreślił, że komisja "nie przywołuje świadków", ale jest otwarta na ekspertów i na społeczne uwagi, które będą się pojawiały.

Premier Tusk natomiast podkreślił, że "czasy się zmieniły i nie będzie już komisji jak 'lex Tusk' czy 'lex Macierewicz' czy 'lex Gaj'". Jak dodał, komisja - w przeciwieństwie do poprzedniej - nie będzie służyła polowaniu na przeciwników politycznych.

Czasy się zmieniły i metody się zmieniły. Więc efekty pracy tej komisji łącznie z nazwiskami osób, które będą bohaterami prac tej komisji, poznacie państwo już w pierwszej odsłonie, bardzo szybko, bo jak pan generał się zobowiązał jako szef komisji - za dwa miesiące otrzymacie państwo pierwszy raport - powiedział szef rządu. 

Bodnar: Będziemy zapewniali pełne wsparcie

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił podczas konferencji, że MS to dobra przestrzeń do prac komisji. Myślę, że będziemy zapewniali absolutnie pełne wsparcie merytoryczne i organizacyjne - mówił Adam Bodnar.

Dodał, że komisja będzie reprezentowała różne osoby. Także osoby związane z różnymi środowiskami naukowymi, eksperckimi, tak aby zapewnić maksymalne, pełne spojrzenie na to, jak wyglądają i jak wyglądały wpływy rosyjskie i białoruskie na polską rzeczywistość - podkreślił.

Cieszę się, że do grona osób, które będą współpracowały z komisją w charakterze ekspertów, nie na zasadzie stałej, ale w zależności od tematu, od potrzeb, będą także w tym charakterze pracowali prokuratorzy w stanie spoczynku, którzy specjalizowali się i którzy przez wiele lat zajmowali się intensywnie chociażby ściganiem szpiegów rosyjskich czy białoruskich - powiedział.

Szef MS podczas konferencji mówił, że w ciągu ostatnich dni wraz z gen. bryg. Jarosławem Stróżykiem MS podjęło intensywne prace organizacyjne zapewniające m.in. przestrzeń biurową pozwalająca na posługiwanie się informacjami niejawnymi.