Centralne Biuro Śledcze, amerykańskie DEA i policja z Ekwadoru ramię w ramię likwidują jeden z największych kanałów przerzutowych kokainy ostatnich dekad. W Polsce zatrzymano właśnie cztery osoby zamieszane w przemyt narkotyków z Ameryki Południowej do Europy. Skonfiskowano 20 kilogramów kokainy i 50 tysięcy euro.
Już rok temu Amerykanie ze służby antynarkotykowej, tak zwanej DEA, skontaktowali się z naszymi policjantami z CBŚ. Poinformowali ich o planowanej dużej transakcji narkotykowej na terenie Europy, w tym także w Polsce. Wtedy zaczęła się wspólna akcja służb z trzech krajów: Ekwadoru, Stanów Zjednoczonych i Polski. Policje tych krajów zaczęły wspólnie namierzać osoby zamieszane w przerzut kokainy.
Z czasem funkcjonariusze dowiedzieli się, że na początku października ma dojść do przemytu około 20 kilogramów kokainy. I tak na początku miesiąca w Warszawie pojawił się kurier. Policjanci Centralnego Biura Śledczego nie spuszczali go z oczu. Obserwowali każdy jego ruch, miejsca w których bywał, oraz osoby, z którymi się spotykał. Czekali na dogodny moment, żeby go zatrzymać. Zrobili to, kiedy w końcu doszło do transakcji.
W ręce CBŚ wpadły cztery osoby: obywatele Litwy, Ukrainy oraz dwóch Łotyszy. Policja przechwyciła 20 kilogramów kokainy, około 50 tysięcy euro oraz samochód, który miał posłużyć do przemytu. Po zatrzymaniach w Polsce, w Ekwadorze w obławę zorganizowaną przez DEA i policję ekwadorską wpadło 6 osób. Funkcjonariusze zajęli nieruchomości, samochody oraz znaczną ilość gotówki należącej do grupy przestępczej.
Trzy osoby, zatrzymane na terenie Polski, zostały już tymczasowo aresztowane. Grozi im do 15 lat więzienia.