Do prawie 200 wypadków doszło w sobotę na Śląsku. Większość z nich spowodowana była pogarszającymi się warunkami na drogach. Kłopoty mieli również kierowcy w Małopolsce i w województwie warmińsko-mazurskim.
Padający gęsty, mokry śnieg i temperatura tuż poniżej zera utrudniały w sobotę życie kierowcom na Śląsku. Na drogach utworzyła się warstwa lodu. Do policji spłynęło wiele sygnałów o kolizjach, również na trasach przelotowych.
Do poważnego wypadku doszło w Dąbrowie Górniczej na drodze ekspresowej S1 w stronę Częstochowy. Około godziny 15. zderzyły się tam cztery pojazdy - dwa samochody osobowe, bus i ciężarówka. Cztery poszkodowane osoby przewieziono do szpitala. Dość szybko po wypadku udrożniono jeden z dwóch pasów ekspresowej trasy.
Podobne kolizje i wypadki miały miejsce też na innych drogach. Do godz. 19.30 odnotowano ich blisko 200. Na autostradzie A4 od strony Krakowa przy węźle Murckowska rozbity mikrobus powodował przez pewien czas spory zator. Kilkaset metrów dalej, na drodze nr 86 część ciężarówek nie mogła pokonać podjazdu na wysokości dzielnicy Giszowiec. Niektóre pojazdy ślizgały się stając w poprzek jezdni.
Bardzo trudne warunki panowały też na ulicach śląskich miast. Padający na zmarznięte drogi mokry śnieg przy stopniowym spadku temperatury zaczął zamarzać, tworząc na nawierzchni kilkumilimetrową warstwę lodu.
W Katowicach ślizgające się autobusy miejskie zablokowały, do czasu przyjazdu piaskarek, oblodzony dojazd do ścisłego centrum miasta ul. Mikołowską. Jedna z kolizji - na estakadzie Drogowej Trasy Średnicowej nad ul. Bracką - zablokowała ruch na ul. Chorzowskiej w kierunku Zabrza i Bytomia. "Szklanka" na drogach utrzymywała się też w sąsiednich Tychach.
Według prognoz meteorologów, w nocy temperatura w regionie spadnie do 3-4 stopni poniżej zera.
Intensywne opady śniegu spowodowały utrudnienia na zakopiance. Górski odcinek trasy do Zakopanego był w sobotę przejezdny, ale samochody jeździły bardzo wolno. Przejazd trasą między Krakowem a Zakopanem po południu trwał 3 godziny.
Sznur samochodów stał już za Krakowem na dwupasmowym odcinku drogi. Korek rozładowywał się za skrzyżowaniem z drogą w kierunku Bielska-Białej. Kolejne utrudnienia czekały na kierowców przy zjeździe z dwupasmówki za miejscowością Lubień, oraz za Nowym Targiem.
Pokonanie ostatniego, 40-kilometrowego górskiego odcinka Zakopianki z Rabki do Zakopanego po południu zajmował kierowcom ponad godzinę. Sznur aut tworzył się także przy samym wjeździe do Zakopanego.
Na Podhalu od piątku intensywnie pada śnieg. Pługopiaskarki na bieżąco odśnieżają i posypują główne drogi Podhala, na trasach lokalnych zalega natomiast śnieg lub błoto pośniegowe. Policja apeluje o ostrożną jazdę.
Policja musiała interweniować na zablokowanej Zakopiance, po tym jak kierowcy, którzy próbowali założyć na koła łańcuchy, zablokowali drogę. Część z nich zatrzymywała się na prawym pasie. W związku z tym inne auta musiały jechać tylko lewym pasem i bardzo szybko zaczęły wpadać w poślizg.
W korku utknęły także pługi i piaskarki. Dopiero interwencja policji doprowadziła do ich uwolnienia. Kilka samochodów z piaskiem i solą do posypywania drogi musiało nawet jechać pod prąd, aby dotrzeć do podjazdów, z którymi nie mogli sobie poradzić kierowcy.
Małopolskie Centrum zarządzania Kryzysowego ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Największe spodziewane są na Podhalu i w Beskidzie Sądeckim. Może tam spaść miejscami do 20 centymetrów świeżego śniegu. Opadom będzie towarzyszył silny wiatr.
W województwie warmińsko-mazurskim od rana panowały trudne warunki na drogach. Na drogach krajowych pracują w sumie 83 jednostki sprzętu, 26 pługów i 57 pługopiaskarek. Mimo to miejscami zalega błoto pośniegowe. Wieczorem najgorzej jest w okolicach Ostródy i Olsztyna - powiedziała Aneta Borowska z GDDKiA. Zapewniła, że drogowcy kierują sprzęt tam, gdzie warunki są najtrudniejsze.
Szczególnie trudne warunki drogowe panowały na drogach wojewódzkich w okolicy Nidzicy. Trudno jeździło się także po osiedlowych ulicach w Olsztynie, które były śliskie i zaśnieżone.
Zima zaatakowała na południu kraju w piątek. Śnieżyce przeszły nad Małopolską, Śląskiem i Świętokrzyskiem. Niecodzienne zjawisko atmosferyczne - burzę śnieżną - zanotowano w Katowicach. Na drogach panowały trudne warunki. Źle jeździło się także w Dolnośląskiem.