Zima powróciła na Podhale i Podbeskidzie. W nocy spadło kilkanaście centymetrów śniegu i biały puch nadal pada. Cieszą się narciarze, narzekają natomiast kierowcy.
Ze świeżego śniegu cieszą się narciarze, którzy odpoczywają pod Tatrami. Warunki na stokach zdecydowanie się polepszyły, a temperatura spadła poniżej zera.
Trudniej za to jeździ się po podhalańskich drogach. Na "zakopiance" leży błoto pośniegowe. Białe są trasy w kierunku Łysej Polany, Chyżnego, Kościeliska, Bukowiny Tatrzańskiej i Szczawnicy.
Fatalnie jeździ się po drogach na Podbeskidziu. Od rana pada tam marznący deszcz i śnieg.
Ratownicy górscy ogłosili trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach. Na Kasprowym Wierchu leży 123 cm śniegu. Górskie szlaki przysypane są grubą warstwą świeżego puchu. Większość z nich jest nieprzetarta. Odgarnięte są tylko trakty prowadzące do schronisk.
W nocy ratownicy mieli nietypowe zgłoszenie. Zwozili 3-letnie dziecko ze schroniska na Hali Krupowej. Maluch prawdopodobnie gorącą herbatą poparzył sobie usta i gardło. GOPR-owcy zabrali dziecko i jego rodziców do szpitala.
Goprowcy przestrzegają przed pieszymi wycieczkami w Karkonoszach. Szlaki są mocno oblodzone. Dobre warunki panują za to na stokach. Działają wyciągi w Karpaczu, Szklarskiej Porębie, Świeradowie Zdroju, Czarnej Górze w Bielicach i Rzeczce. Bardzo dobrze są utrzymane także trasy biegowe na Polanie Jakuszyckiej.