Prokuratura nałożyła całkowitą blokadę informacyjną na postępowanie sprawdzające w sprawie podejrzeń włamania za pomocą systemu Pegasus na telefon senatora Krzysztofa Brejzy. Choć zawiadomienie w tej sprawie polityk Koalicji Obywatelskiej złożył ponad 3 miesiące temu, nie ma żadnej reakcji śledczych.
Po kilku tygodniach prób reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie udało się porozmawiać z prokuratorem w jednostce w Ostrowie Wielkopolskim, która zajmuje się tą sprawą. Do tej pory kontaktu unikał rzecznik, a sekretarką zasłaniał się szef prokuratury okręgowej. Dziś głos zabrał wyznaczony przez przełożonego Marcin Kubiak.
W przedmiocie postępowania i w kwestiach do postępowania się odnoszących informacji udzielać nie będę - stwierdził w odpowiedzi na pytanie, czy jest decyzja o wszczęciu śledztwa w sprawie. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego postępowanie sprawdzające trwa tak długo i prokuratura nie przekazuje jakichkolwiek informacji.
Agencja Associated Press podała, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowani byli: senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
Według ekspertów, do telefonu Krzysztofa Brejzy włamano się 33 razy w okresie od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku. W tym okresie odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu. Brejza startował do Parlamentu Europejskiego, jednak się nie dostał. W wyborach parlamentarnych pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.