O usiłowanie zabójstwa rozszerzył prokurator listę zarzutów przeciwko Mateuszowi K. podejrzanemu o gwałt i uwięzienie 9-letniej dziewczynki. 24-latkowi grozi teraz dożywocie. Do zbrodni doszło w maju w Gorzowie Wielkopolskim.
Podstawą do uzupełnienia zarzutów były zeznania małoletniej oraz opinia biegłego anatomopatologa stwierdzająca, że sposób działania podejrzanego związany ze skrępowaniem dziecka i zakneblowaniem oraz zamknięciem w wersalce i pozbawieniem dostępu do wody a także pożywienia stanowił bezpośrednie niebezpieczeństwo dla jego życia - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Roman Witkowski.
Mateusz K. miał wcześniej przedstawione dwa zarzuty, do których się przyznał. Pierwszy to zgwałcenie osoby małoletniej, drugi to zarzut jej przetrzymywania. W obu przypadkach prokurator przyjął, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem. Podejrzany przebywa obecnie w tymczasowym areszcie.
Do sprawy zostali powołani biegli psychiatrzy i seksuolog, którzy ocenią, czy Mateusz K. dokonał tej zbrodni będąc poczytalnym. Niewykluczone, że niebawem trafi on na obserwację do szpitala psychiatrycznego.
W 2013 r. Mateusz K. został bowiem uznany za niepoczytalnego i umorzono wobec niego postępowanie dot. innego przestępstwa na tle seksualnym wobec małoletniego - chodziło o doprowadzenie do innej czynności seksualnej 7-latka i jego pobicie. Z uwagi na stwierdzoną przez biegłych niepoczytalność Sąd Rejonowy w Gliwicach umieścił wtedy Mateusza K. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
W trzech różnych ośrodkach podejrzany przebywał łącznie pięć lat. Jego wyjście na wolność w czerwcu 2018 r. związane było z oceną biegłych o możliwości kontynuowania terapii na wolności. Śledczy z Gorzowa zamierzają teraz przeanalizować, czy nie było to błędem.
19 maja Mateusz K. został zatrzymany w Gorzowie pod zarzutem gwałtu i pozbawienia wolności 9-letniej dziewczynki. Od 22 maja przebywa w tymczasowym areszcie. Jest tam pod szczególnym nadzorem.
Ofiarą Mateusza K. jest 9-letnia córka jego znajomej. 19 maja policjanci znaleźli dziewczynkę w mieszkaniu wynajmowanym przez mężczyznę. Dziecko było skrępowane, zakneblowane i schowane w wersalce.
Śledczy ustalili, że dzień wcześniej matka przekazała K. córkę pod opiekę. Kiedy w niedzielę chciała odebrać ją, mężczyzna twierdził, że dziewczynka oddaliła się podczas spaceru i nie może jej znaleźć.
W te tłumaczenia nie uwierzył 14-letni brat dziewczynki i wraz ze starszym kolegą poszli do mieszkania wynajmowanego przez mężczyznę na gorzowskim Zawarciu. Nikt nie otworzył im drzwi, ale chłopcy usłyszeli dochodzące z wnętrza niepokojące odgłosy. Natychmiast wezwali policję.
Po wyważeniu drzwi przez strażaków policjanci znaleźli w mieszkaniu zamkniętą w wersalce 9-latkę. Dziecko było skrępowane i zakneblowane. Dziewczynka miała płytki oddech, pogotowie zabrało ją do szpitala. Kilka godzin później policja zatrzymała Mateusza K.