Zatrzymano 29-latka, który jest podejrzany o wysadzenie w lipcu ubiegłego roku budowanego domu wielorodzinnego w Bielsku-Białej. Mężczyzna został już aresztowany przez sąd – dowiedziała się PAP.
Zatrzymany to student Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, deklarujący się jako ekolog.
Mężczyznę zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Bielska-Białej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej.
29-latek usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych. Może za to grozić do 10 lat więzienia.
Według ustaleń śledztwa, do wysadzenie budynku podejrzany użył butli z gazem. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Został aresztowany przez sąd.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o katastrofie nocą z 16 na 17 lipca ubiegłego roku. Mieszkańcy okolicy mówili, że przed zawaleniem budynku słyszeli wybuchy. Strażacy na miejscu zastali gruzowisko i niewielki pożar w piwnicy stojącego obok budynku. Paliły się tam śmieci.
W obrębie pożaru znajdowała się 11-kilogramowa butla z gazem propan-butan. Strażacy wynieśli ją i ugasili ogień.