Prokuratura przedstawiła zarzut usiłowania zabójstwa mężczyźnie, który wyrzucił z balkonu swoją córkę – dowiedział się reporter RMF FM Michał Fit. 42-latek z Koszalina mógł być niepoczytalny – mówił o zbliżającym się końcu świata.
Prokurator przesłuchał dziś mężczyznę, który nadal przebywa w szpitalu z obrażeniami nóg. Śledczy przedstawili mu także zarzuty. Jego 7-letnia córka ma złamaną lewą kość udową, ale jest przytomna. Jej życiu nic nie zagraża.
Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że 42-latek będzie przebadany przez biegłych psychiatrów i trafi na obserwację w oddziale psychiatrycznym. Ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że co najmniej od kilku dni cierpiał na zaburzenia psychiczne. Miał między innymi przewidywać zbliżający się koniec świata.
Badanie lekarskie ma wykazać, czy w nocy ze środy na czwartek mężczyzna był poczytalny. Jeśli biegli ustalą, że działał świadomie, to za usiłowanie zabójstwa grozić mu będzie od 8 lat więzienia do nawet dożywocia.
Mieszkająca w Koszalinie rodzina nigdy nie miała problemów wychowawczych. 42-latek ma wyższe wykształcenie, jest osobą szanowaną przez sąsiadów. Nic nie wskazywało na to, że 1.30 w nocy weźmie śpiącą córkę na ręce i wyrzuci ją z balkonu, a później sam skoczy.