Ochrona Benedykta XVI podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański będzie wzmocniona – informuje agencja ANSA. Pielgrzymi zostaną poddani szczegółowej kontroli. Środki bezpieczeństwa wzmocniono w związku z wypowiedzią papieża na temat islamu.
We wtorek w przemówieniu na uniwersytecie w Ratyzbonie Benedykt XVI powiedział, że nie można niczym uzasadnić szerzenia wiary przy użyciu przemocy, ponieważ przemoc jest sprzeczna z naturą Boga. Papież powiedział również, że sukces dialogu kultur i religii możliwy będzie dopiero wtedy, gdy "rozum i wiara spotkają się w nowy sposób, jeśli przezwyciężymy narzucone rozumowi ograniczenie do tego, co jest empirycznie weryfikowalne".
Papież Benedykt XVI ubolewa, że muzułmanie uznali jego wypowiedź o islamie za obraźliwą i podkreśla, że szanuje ich wiarę. Ma też nadzieję, że zrozumieją "prawdziwy sens" jego słów.
Fala protestów przeciwko słowom papieża przetoczyła się w sobotę m.in. przez Autonomię Palestyńską. W Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy doszło do burzliwych zamieszek połączonych z atakami na kościoły. W Nablusie Palestyńczycy ostrzelali i obrzucili koktajlami Mołotowa 4 kościoły – anglikański, greko-katolicki, rzymsko-katolicki i protestancki. Budynki zostały uszkodzone, ale nie było ofiar. W centrum Gazy odbyła się wielotysięczna demonstracja, do której wezwał palestyński premier. Uczestnicy protestów oskarżali papieża o podżeganie do nowej wyprawy krzyżowej przeciwko islamowi.
Egipskie Bractwo Muzułmańskie oświadczyło, że deklaracja Watykanu o tym, że papież wyraża żal w związku z niedawną wypowiedzią na temat islamu, nie stanowi jeszcze przeprosin muzułmanów przez papieża. Pragniemy osobistych przeprosin od papieża. Mamy świadomość, że papież dopuścił się wobec nas poważnego błędu i błąd ten może zostać usunięty jedynie poprzez osobiste przeprosiny - powiedział zastępca przywódcy Bractwa Mohammed Habib.
Oburzeni są także muzułmanie w Turcji, dokąd w listopadzie Benedykt XVI wybiera się z wizytą. Oświadczenie papieża nie przystoi człowiekowi religijnemu. Uważamy, że osoba tak mocnej wiary, jaką jest Benedykt XVI, powinna przede wszystkim szanować innych, niestety nie było tego w wypowiedzi papieża - mówił przedstawiciel muzułmanów w Turcji.
Krytyka słów papieża znalazła się także na łamach "New York Times’a" - dziennik napisał, że wypowiedź Benedykta XVI była "tragiczna i niebezpieczna".
Także niemieccy muzułmanie żądali, by papież przeprosił za swoje słowa. Przewodniczący Rady Centralnej Muzułmanów w Niemczech Ayyub Axel Koehler uważa, że wypowiedź papieża może wywołać nową falę przemocy.
Na słowa Benedykta XVI zareagował również mufti Rosji. Duchowy przywódca rosyjskich wyznawców islamu Nafigułła Aszyrow stwierdził, że teraz każdy muzułmanin na świecie ma prawo pociągnąć papieża do odpowiedzialności. Mufti stwierdził, że czas pokaże, w jakiej formie muzułmanie zażądają od papieża zdania sprawy. Spokój zachowują natomiast rosyjscy muzułmanie. W Rosji nie słychać nawet oburzonych wypowiedzi.
Andriej Kurajew – jeden ze znanych przedstawicieli cerkwi prawosławnej stwierdził natomiast, że papież miał prawo do ocen, które zaprezentował.